Dnia 23 września 2025 r. w Parlamencie Europejskim odbyła się debata Komisji ds. Środowiska, Klimatu i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI) na temat rozszerzenia unijnego systemu handlu emisjami na nowe sektory gospodarki. Chodzi o tzw. ETS2, czyli odrębny system obejmujący emisje z transportu drogowego i budynków. To jedno z najważniejszych rozszerzeń klimatycznych w ramach pakietu „Fit for 55”, które zmieni sposób funkcjonowania rynku energii, paliw i logistyki w całej Europie.
Czym jest ETS2?
Nowy system wejdzie w życie w 2027 roku i będzie funkcjonował niezależnie od istniejącego EU ETS (obejmującego przemysł energochłonny, energetykę i lotnictwo). Jego zadaniem jest stopniowe ograniczanie emisji z dwóch obszarów, które odpowiadają za znaczną część śladu węglowego w Europie – transportu drogowego i ogrzewania budynków. ETS2 będzie działał według zasady „cap and trade”: wprowadzony zostanie limit emisji, który z czasem będzie się zmniejszał, a dostawcy paliw i energii będą zobowiązani kupować uprawnienia proporcjonalnie do emisji wynikających z ich sprzedaży.
W odróżnieniu od obecnego ETS, system nie przewiduje darmowych uprawnień – wszystkie certyfikaty będą sprzedawane na aukcjach. To oznacza, że koszt emisji zostanie bezpośrednio przeniesiony na rynek i ostatecznie może wpłynąć na ceny paliw i energii. Część dochodów z ETS2 zasili nowo utworzony Społeczny Fundusz Klimatyczny, którego celem będzie łagodzenie skutków dla gospodarstw domowych o niskich dochodach oraz wsparcie inwestycji w transformację energetyczną.
Debata w Parlamencie Europejskim
Podczas wrześniowej debaty posłowie i przedstawiciele Komisji Europejskiej zwracali uwagę na kilka kluczowych wyzwań. Najważniejszym jest zapewnienie sprawiedliwości społecznej – rosnące koszty energii i paliw mogą szczególnie uderzyć w mniej zamożnych obywateli. Dlatego tak istotne jest, by mechanizmy wsparcia w ramach Funduszu Klimatycznego działały skutecznie i docierały do najbardziej potrzebujących.
Drugim elementem jest stabilność i przejrzystość nowego rynku. ETS2 ma być mechanizmem rynkowym, dlatego konieczne jest zapewnienie przewidywalności cen i jasnych zasad handlu uprawnieniami. W Parlamencie podkreślano także, że zbyt gwałtowny wzrost kosztów mógłby wywołać społeczne niezadowolenie i podważyć poparcie dla całej transformacji.
Nie zabrakło również dyskusji o ryzyku „ucieczki emisji”, czyli przenoszenia działalności do krajów, które nie posiadają podobnych regulacji. W tym kontekście ETS2 uzupełnia się z mechanizmem CBAM – obydwa narzędzia mają na celu zabezpieczenie konkurencyjności europejskich przedsiębiorstw w obliczu globalnej konkurencji.
Wyzwania dla firm
Dla przedsiębiorstw oznacza to konieczność przygotowania się na nową rzeczywistość. Dostawcy paliw i energii będą musieli nie tylko nabywać uprawnienia, ale również wdrożyć systemy monitorowania emisji i raportowania, podobnie jak w przypadku obecnego ETS. To wymaga nowych kompetencji, procesów i narzędzi informatycznych.
Koszt zakupu uprawnień stanie się istotnym elementem kalkulacji biznesowej, który będzie wpływał na marże i politykę cenową. Firmy działające w sektorach intensywnie korzystających z transportu drogowego – od logistyki po handel detaliczny – powinny już dziś analizować, jak wzrost cen paliw przełoży się na ich koszty operacyjne i konkurencyjność.
Jednocześnie ETS2 otwiera nowe możliwości. Przedsiębiorstwa, które szybciej zainwestują w dekarbonizację transportu i budynków – np. poprzez elektromobilność, efektywność energetyczną czy odnawialne źródła energii – zyskają przewagę konkurencyjną. System stwarza także potencjał do nowych źródeł finansowania transformacji, ponieważ dochody z aukcji mają wspierać inwestycje klimatyczne.
Co dalej?
ETS2 to nie tylko kolejny mechanizm regulacyjny, ale element szerszej układanki europejskiej polityki klimatycznej. Wraz z CBAM, EUDR czy pakietem regulacji dotyczącym gospodarki obiegu zamkniętego, stanowi fundament nowego modelu funkcjonowania biznesu w UE. Dla firm oznacza to, że dostosowanie się do wymogów klimatycznych nie jest już opcją, ale koniecznością.
Najbliższe miesiące będą kluczowe, ponieważ Komisja Europejska i Parlament muszą dopiąć szczegóły techniczne oraz przygotować rynek do startu systemu w 2027 roku. Warto więc już teraz rozpocząć analizy kosztów, strategii dekarbonizacji i rozwiązań technologicznych, które pozwolą sprostać nowym wymogom.






























